Na początku roku, mieszkańcy Warszawy oczekują z niecierpliwością na budowę obiecanej kładki pieszo-rowerowej. Plan ten jest jednak kontrowersyjny, a już po pierwszych zapowiedziach wielu użytkowników mediów społecznościowych zaczęło wątpić w sens takiego przedsięwzięcia. Najczęstsze pytania dotyczyły wyboru lokalizacji nowego mostu, mającego łączyć Powiśle i Trakt Królewski (poprzez ulicę Karową) z prawym brzegiem Wisły, przechodząc nad ruchliwą Wisłostradą.

Kontrowersje budzi również fakt, że konstrukcja kończy się na bulwarach Wiślanych, a nie przerzuca się przez Wisłostradę, co sugerowało wiele osób. W odpowiedzi na te wątpliwości Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, twierdził na Twitterze, że celem takiego rozwiązania jest zapewnienie bezpiecznej trasy dla pieszych i rowerzystów, którzy korzystają ze ścieżek rowerowych północ-południe i popularnych bulwarów.

Oprócz tego, jak Dybalski wyjaśnia, budowa mostu jest podyktowana komfortem użytkowników – istniejące mosty o dużej wysokości nie są odpowiednie dla pieszych i rowerzystów. Trudno zatem zrozumieć propozycję zbudowania kolejnego takiego mostu. Stworzenie systemu wjazdów i zjazdów na bulwary i za Wisłostradę, jak to bywa w USA, byłoby skomplikowane.

Podczas konferencji prasowej w październiku 2023 roku, Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, wyraził nadzieję, że nowa kładka będzie gotowa na wiosnę 2024 roku. Koszt całego przedsięwzięcia wynosi 120 milionów 961 tysięcy złotych brutto. Planowana długość kładki, która ma połączyć ulice Karową i Stefana Okrzei na obu brzegach Wisły, to 452 metry. Tym samym inwestycja rozpoczęta w 2022 roku wchodzi w decydującą fazę realizacji. Spacery po moście mają trwać około 6 minut, a przejazd rowerem – tylko 2 minuty.